Opis wypadku / błędu
Podczas wspinaczki na Wroniej Baszcie w dol. Kobylańskiej z kumplem (nasze trzecie wspinanie samodzielne po kursie trad) kolega zaczął drogę która w pewnym momencie jak się okazało zaczęła go przerastać. Krzyknął komendę BLOK, więc zacząłem momentalnie wybierać linę i oddalać się od ściany jednak w tym momencie on już obciążył samodzielnie założony przelot którym był friend włożony w rozwierająca się rysę, przelot oczywiście wyleciał, na szczęście kolejnym przelotem była pancerna taśma przez oczko skalne, gdyby był to kolejny friend mogłoby skończyć się tragicznie.
Skończyło się natomiast 2,5m nad glebą z kilkoma nieszkodliwymi otarciami i nagłym zmniejszeniem jaj u obu wspinaczy XD
Wnioski
- Nie zakładamy friendów w inne niż równolegle rysy lub ew. jak kości (jeśli friend dwuosiowy)
- Przed robieniem drogi na granicy naszego topu przećwiczmy porządnie zakładanie przelotów
- Na kursach kładźmy większy nacisk na reguły samodzielnego zakładania przelotów, zwłaszcza tego cudownego narzędzia jakim jest friend – który daje złudne poczucie nieśmiertelności nie ważne jak i w co jest włożony
Malena
Hmmm…znaczna część instruktorów nie zaleca stosowania friendów w jurajskie skale, a wręcz odradza (bo właśnie wypadają). W nieregularnych wapiennych sprawdzają się kości, super są kości typu offset, heksy oraz tricamy.