Opis wypadku / błędu

Prowadziłam wyciąg na drodze wielowyciągowej. Założyłam stanowisko, wpięłam przyrząd (Mega Jul), sprawdziłam czy liny są prawidłowo włożone do przyrządu (od strony wspinacza blokują się, od mojej strony idą) i powiedziałam kolegom (byliśmy w trzy osoby), że mogą iść. Jak już weszli kilka metrów, zauważyłam, że przyrząd jest powieszony na HMSie nie za oczko w przyrządzie ale za „kabelek”.

Już drugi raz popełniłam ten błąd. Pierwszy raz na kursie taternickim w 2019 roku. Wtedy korzystałam z ATC Guide i zanim zaczęłam asekurować zauważyłam, że coś jest nie tak, bo zobaczyłam, że przyrząd wisi w takim położeniu, że liny nie mają jak się zablokować.

Jak do tego doszło?

Dzień albo dwa wcześniej, kiedy po zakończeniu asekurowania chciałam powiesić HMS z przyrządem na uprzęży, instruktor spytał mnie po co rozłączam przyrząd od karabinka, skoro kolejny wyciąg też prowadzę. Pomyślałam, że racja, bez sensu. Niech wisi na oczku, to przy kolejnym wyciągu tylko powieszę karabinek i przyrząd już będzie odpowiednio zamontowany.

I tak zaczęłam robić. Błąd pojawił się na drodze, na której chyba 2 (albo 3) wyciągi prowadziłam, potem asekurowałam z dołu, a potem znowu prowadziłam. Po wyciągu, który asekurowałam z dołu przyrząd był więc powieszony na karabinku za kabelek. Na kolejnym wyciągu wpięłam HMSa do stanowiska i od razu liny do przyrządu, nie przekładając go, ponieważ tak już się przyzwyczaiłam po poprzednich prowadzonych wyciągach. Już wtedy zrozumiałam, dlaczego popełniłam ten błąd i już wtedy powinnam wrócić do moich poprzednich nawyków. Nie wróciłam jednak, ponieważ pomyślałam, że wyjątkowo mi się ten błąd zdarzył, następnym razem będę pamiętać, a poza tym przecież nic się nie stało, bo nie zaczęłam w ten sposób asekurować.

Za drugim razem sytuacja była podobna. Dwa pierwsze wyciągi prowadziłam, więc przy drugim stanowisku nie musiałam przekładać przyrządu, bo już wisiał na oczku po poprzednim wyciągu. Trzeci wyciąg asekurowałam z dołu i czwarty prowadziłam. I odruchowo zrobiłam na czwartym to samo co na drugim, czyli wpięłam liny do przyrządu od razu po wpięciu HMSa do stanowiska. Sprawdzenie, czy liny są prawidłowo wpięte nie wystarczyło do zauważenia tego błędu, ponieważ był to Mega Jul i liny chodziły tak jak powinny, mimo że przyrząd nie był powieszony za oczko. Po tym wydarzeniu wróciłam do starych nawyków, tzn. jak wieszam HMSa z przyrządem na uprzęży, to zawsze w ten sposób, że przyrząd wisi na kabelku.

Wnioski

  • Musi być zawsze ta sama procedura. Jeśli asekuruję z góry, to muszę wypiąć przyrząd z HMSa i przewiesić go na oczko. Jeśli asekuruję z dołu, to nie muszę. Nie może być tak, że na górnym stanowisku czasem trzeba przekładać przyrząd a czasem nie.
  • Asekurując z górnego stanowiska z użyciem Mega Jula nie wystarczy sprawdzić, czy liny w przyrządzie chodzą prawidłowo. Trzeba upewnić się też, że przyrząd jest prawidłowo zawieszony na HMSie.
  • Nie można ślepo ufać instruktorom, bo też mogą się mylić.