Bike park w Sölden to najwyższy z austriackich bike parków i jeden z największych. Trasa zaczynająca się na wysokości 2600 m zachwyca widokami a wszystkich tras jest tak dużo, że jeden dzień to za mało, żeby je wszystkie poznać.
Bike park obsługiwany jest przez dwie gondole, które zabierają rowerzystów z wysokości ok. 1300 m na ok. 2300 m oraz wyciąg krzesełkowy, którym można dostać się na wysokość 2650 m. Stamtąd, jeśli połączymy kilka tras, będziemy mieć ok. 13 – 15 km zjazdu na sam dół.
Trasy są tak rozmieszczone, że jeżdząc po bike parku niektóre pokonuje się wielokrotnie. Jedną z takich tras jest Eebme Line, którą trzeba przejechać żeby dostać się na start trasy Ohn albo do wyciągu krzesełkowego. Jest to łatwa, flowowa trasa.
Kilka tras kończy się w tym samym miejscu i końcówkę trzeba przejechać trasą Broate. Jest to w większości droga szutrowa, która w kilku miejscach ma krótkie trudniejsze warianty.
Dojeżdza się nią do małego skill parku z pumptrackiem i dużym dropem.
Generalnie w bike parku w Sölden jest bardzo dużo łatwych, flowowych tras. Wspomniane wyżej Eebme Line i Ohn Line są oznaczone jako niebieskie, ale w innych bike parkach trasy o podobnej trudności są oznaczane jako zielone. Podobny charakter i poziom trudności mają trasy Troaln Line, Harbe Line i Lettn Line.
Stan tras oceniłabym jako dobry, to znaczy miejscami były tarki i dziury w bandach, ale jednak większość band była dosyć gładka. W przeciwieństwie do tego, co spotkałam w kilku innych alpejskich bike parkach.
Nie zdążyłam podczas mojej jednodniowej wizyty zjechać trasą Gahe Line, ale z tego co widziałam na YouTube, jest podobna do wyżej wymienionych.
Dużo zabawy miałam na Teäre Line. Jest to również flowowa trasa, oznaczona jako czerwona, ale ja bym powiedziała, że jest niebieska.
Czerwony kolor ma również Ollweite Line, zaczynająca się na samej górze. Też jest dosyć łatwa jak na czerwoną, ale nie jest w całości wygładzona. Ma dużo rockgardenów i pojedynczych kamieni, które można wykorzystać jako hopki. To jak dla mnie najfajniejsza trasa w tym bike parku. No i te widoki!
Na czerwony kolor zasłużył Leiterberg Trail. Ogólnie średnio mi się spodobał ze względu na fragmenty po szutrowej drodze, ale ma też kilka ciekawych naturalnych fragmentów.
Z czarnych tras jechałam tylko Nene Trail. Jest to trasa o naturalnym charakterze, poprowadzona chyba po starych szlakach pieszych. Kolor moim zdaniem jest adekwatny.
Nie miałam okazji zobaczyć pozostałych czterech krótkich czarnych tras oraz kilku tras bez dostępu z wyciągów.
Bike Republic Sölden to miejscówka, którą najbardziej mogę polecić osobom szukającym długich łatwych tras z ładnymi widokami. Osoby zaawansowane też znajdą coś dla siebie, ale jednak na większości tras myślę, że mogą się nudzić. Ja byłam bardzo zadowolona z wizyty w Sölden i chętnie przyjechałabym tam ponownie, tym razem na 2-3 dni, żeby poznać również te trasy, do których nie dociera wyciąg.
Dodaj komentarz