Bike parki, skill parki, singletracki, dzikie trasy enduro… tu jest wszystko. Nieważne na jakim jesteś poziomie, na Dolnym Śląsku znajdziesz coś dla siebie.

Jest łatwa, flowowa trasa, są naturalne trasy enduro, jest czarna trasa w stylu DH. Dla każdego coś dobrego, dobrze się bawiłam, ale mogłoby być lepiej.

Mało jest miejsc, o których mogę powiedzieć, że więcej nie chcę tam wrócić, ale mogę tak powiedzieć o bike parku w Kitzbühel. Bike park jest na tyle duży, że jeden dzień ledwo wystarcza, żeby objechać wszystko, ale niestety trasy są w większości po prostu nudne.

Niewiele jest w Polsce miejsc, w których można cieszyć się 4-7-kilometrowymi zjazdami. Jest to jednak możliwe w Szczyrku, gdzie trasa niebieska i czerwona dorównuje długością trasom w alpejskich bike parkach.

Olbrzymy to singletracki w Karkonoszach, charakteryzujące się dużą ilością skał, zarówno na zjazdach, jak i podjazdach. Opinie na temat tych tras rowerowych są zróżnicowane. Jedni są nimi zachwyceni, inni natomiast narzekają, że nie ma „flow”, że miejscami nie da się podjechać i że w ogóle cały czas się podjeżdża. Czy zatem warto je odwiedzić?

Bike Park Soszów to nowa miejscówka rowerowa, powstała dopiero w 2023 r. Oferuje 7 tras, a wśród nich dwie flowowe, pełne band i pięć endurowych, pełnych korzeni. W sumie ok. 6,5 km tras.

Skolnity to niewielki bike park w Wiśle z trzema flowowymi trasami o różnym stopniu trudności. Oznaczone jako zielona, niebieska i czerwona, ale w moim odczuciu jest to zielona, czerwona i czarna. Na pewno dobrze będą się tam bawić osoby lubiące kilkumetrowe skoki.

Znajomość angielskiego słownictwa rowerowego może przydać się na zagranicznych wyjazdach rowerowych albo przy oglądaniu lub czytaniu w internecie artykułów z tej tematyki. Słownik na razie zawiera ograniczoną liczbę słówek, ale będę go poszerzać.

Właściwie „bike park” – w cudzysłowie, bo nie ma tam wyciągu, ale za to są samochody z przyczepami na rowery, dzięki którym można cieszyć się zjazdami bez męczenia się na podjazdach. Świetna miejscówka dla średniozaawansowanych, ale początkujący i bardziej doświadczeni też znajdą tam coś dla siebie.

Kradzieże rowerów są w naszym kraju (i pewnie nie tylko naszym) bardzo częste, dlatego niedawno zaczęłam rozważać ubezpieczenie moich rowerów. Przejrzałam wszystkie oferty jakie znalazłam, patrząc nie tylko na ceny, ale również na warunki, a szczególnie na to, w jakich sytuacjach odszkodowanie nie zostanie wypłacone.