loess gully close to kazimierz dolny in poland

Kazimierz Dolny na rowerze

W poprzednim artykule opisałam piękne renesansowe miasteczko – Kazimierz Dolny. Teraz chcę podzielić się moimi doświadczeniami z wycieczek rowerowych po jego okolicach. Województwo lubelskie ma mnóstwo świetnych szlaków!

Skansen w Lublinie

Zacznijmy od Lublina, gdzie znajduje się skansen. Jest to jeden z największych skansenów w Polsce i przedstawia dawne życie w wiosce, w dworku i w małym miasteczku.

Ładne miejsce, chociaż ja wolę przyrodę i prawdziwe stare budynki, a nie wybudowane dla turystów, dlatego po krótkim czasie wsiadłam z powrotem na rower i ruszyłam dalej.

Z Lublina do Kazimierza Dolnego na rowerze

Przy skansesie zaczynają się szlaki prowadzące do Kazimierza Dolnego. Są to dwa czerwone szlaki – rowerowy i pieszy. Jeśli wolisz asfaltowe drogi, pewnie rowerowy będzie lepszym wyborem. Jeśli natomiast preferujesz szutrowe i trochę trudniejszy teren, spróbuj szlaku pieszego.

Ja próbowałam jechać pieszym, ale zgubiłam go gdzieś między Lublinem a Nałęczowem, więc poniższy zapis to częściowo pieszy a częściowo rowerowy szlak.

Trasa jest bardzo ładna. Prowadzi po cichych drogach, przez pola, uprawy rzepaku i chmielu. Najciekawsze zaczyna się za Nałęczowem, gdzie będziesz przejeżdżać rowerem przez niesamowite lessowe wąwozy. Na koniec, w Bochotnicy, czekają cię ruiny zamku z XIV wieku.

Z Kazimierza Dolnego do Dęblina na rowerze

Po odwiedzinach Kazimierza Dolnego, możesz skierować się na północ albo południe. Jeśli lubisz leśne i polne ścieżki, wzgórza, błoto, przeciskanie się przez sad omijając ule i słabe oznakowanie szlaków, wybierz północ! Tam znajdziesz wszystko co lubisz ;)

Jeśli nie przepadasz za takimi atrakcjami, też jednak możesz pojechać na północ ;) Poniżej jest moja trasa przez wspomniane lasy i błota, ale jeśli wolisz łatwiejszy szlak, możesz jechać wzdłuż Wisły. Tę trasę znajdziesz w dalszej części artykułu.



W Puławach możesz odwiedzić Pałac Czartoryskich z XVII wieku oraz mały, ale ładny rezerwat przyrody „Łęg na Kępie”. A jeśli zdecydujesz się jechać rowerem trasą wzdłuż rzeki, czekają cię widoki jak poniżej.

Puławy to dobre miejsce na rozpoczęcie lub zakończenie wycieczki rowerowej ze względu na dworzec kolejowy. Jest tylko jedna rzecz, o której trzeba wiedzieć. Są dwa dworce: „Puławy”, który jest dworcem towarowym i „Puławy Miasto”, które jest dworcem osobowym i znajdują się one w odległości 4 km od siebie. Ja o tym zapomniałam na mojej pierwszej wycieczce, Mapy Google poprowadziły mnie na dworzec towarowy i w rezultacie spóźniłam się 3 minuty na mój pociąg do Warszawy ;)

Na szczęście nie ma takiego problemu w Dęblinie, który jest kolejną dobrą lokalizacją dla osób podróżujących z rowerem pociągiem. Z Kazimierza Dolnego można dojechać tam międzynarodowym Szlakiem Bursztynowym lub trasą zaznaczoną na moim Bikemapie. Oba są ładne, ale ten drugi sprawił mi więcej przyjemności. Biegnie przez ładny las i rezerwat przyrody Piskory, gdzie możesz napotkać na bobry albo przynajmniej ich ślady. Podobno są tam również rzadkie gatunki roślin, ptaków, a nawet łosie. Ja natknęłam się na zaskrońca i mrówkę, która go zaatakowała… co to była za walka!

Z Kazimierza do Opola Lubelskiego na rowerze

Jadąc rowerem na południe od Kazimierza Dolnego, możesz poczuć się, jakbyś cofnął się w czasie. Pierwsze ciekawe miejsce to Mięćmierz, stara osada flisacka, zaledwie kilka kilometrów od Kazimierza. Jej początki sięgają średniowiecza i możesz zobaczyć tam wciąż pokryte strzechą chałupy, drewnianą studnię z wciąż działającą ręczną pompą i zabytkowy wiatrak. Warto też wejść na wzgórze „Albrechtówka” i popatrzeć na dolinę Wisły oraz rezerwat przyrody „Krowia Wyspa”.

Dalej polecam jechać niebieskim szlakiem „Grodziska nad Chodelką”. Na 15 km szlaku znajdują się cztery osady słowiańskie z VIII – X wieku. Właściwie tylko jedno z tych miejsc jest ciekawe – Żmijowiska. To rekonstrukcja małej osady, dobre miejsce na przerwę w wycieczce. Przy pozostałych miejscach są tylko tablice informacyjne i pewnie trzeba być archeologiem, żeby znaleźć tam coś interesującego. Mimo to, cała trasa do Opola Lubelskiego jest warta przejechania. To ładny szlak biegnący przez lasy, wzgórza, wąwozy i polne ścieżki.

W Opolu Lubelskim nie ma stacji kolejowej, więc musisz dojechać rowerem do Nałęczowa, Puław albo – jeśli masz ochotę na dłuższą wyprawę rowerową – polecam przejechać się po drugiej stronie Wisły do Dęblina.

Po środku tej trasy, naprzeciwko Kazimierza Dolnego, mieści się zamek w Janowicach. Mam tylko dwa zdjęcia z zewnątrz, bo mimo że byłam w tym rejonie kilka razy, nigdy nie miałam czasu, żeby go zwiedzić. Ale zapewne warto i w sezonie letnim można dostać się tam promem z Kazimierza.

Poza zamkiem w Janowcu, po zachodniej stronie Wisły nie ma żadnych atrakcji. Poza pustą asfaltową drogą, szczególnie między Solcem nad Wisłą a Janowcem. To było 30 km szybkiej jazdy rowerem prawie bez samochodów! Między Janowcem a Dęblinem droga jest już bardziej ruchliwa, ale wciąż świetna, jeśli lubisz szybsze tempo :)

Loading

Jeśli uważasz, że ten artykuł jest przydatny, możesz podziękować mi, kupując symboliczną kawę. Postaw mi kawę na buycoffee.to Dziękuję :)

Może cię też zainteresować

Poprzedni

Kazimierz Dolny – dla miłośników historii i natury

Następny

Rowerem i pieszo po Alpach Kitzbühelskich

2 komentarze

  1. Uwielbiam takie wyprawy, co ciekawe widać że nawet nie ma tam ogromnego zagęszczenia turystów jak w innych miejscach kraju. Wydaje się, że może tam jeszcze nie ma takiej szarańczy jak w centrum czy zachodzie polski. Jeszcze nie byłem w Kazimierzu Dolnym, ale po tej relacji mam chęć się wybrać i też to zobaczyć.

    • maja

      W samym Kazimierzu niestety są tłumy, ale w okolicach można znaleźć puste, piękne tereny :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2016 – 2024 Maja Kochanowska