TrailPark Plešivec to czeski bike park położony w pobliżu granicy z Niemcami, w którym najlepiej będą się bawić osoby lubiące strome trasy o naturalnym charakterze. Entuzjaści łatwych flowowych tras oraz rock gardenów też jednak znajdą tam coś dla siebie.
Niebieska trasa w Trail Parku Plešivec
Dla osób początkujących w bike parku na Plesivcu jest jedna trasa – Helen, o długości 5 km. To najdłuższa trasa w tym bike parku i większość innych tras pod koniec się z nią łączy. Jest to typowa łatwa, flowowa trasa, czyli bandy, muldy, kilka stolików. Nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, ale też nie było źle. Duży plus za to, że w połowie września trasa była w bardzo dobrym stanie. Miejscami były delikatne tarki, ale w porównaniu do tego, co spotkałam na przykład miesiąc wcześniej we Francji, była jak nowa.
Czerwone trasy w Trail Parku Plešivec
Czerwone trasy są dwie. Niki ma 2,5 km długości i dosyć zróżnicowany charakter. Są na niej wygładzone bandy i sporo stolików, ale niestety większość na płaskim odcinku, więc nie byłam w stanie ich przeskoczyć, bo miałam za małą prędkość. Poza tym jest też kilka krótkich rock gardenów i kilka stromych zjazdów.
Niki Enduro to krótka (ok. 0,5 km) trasa, do której można dojechać z pierwszej części trasy Niki albo z czarnej trasy Daniela. Jak sama nazwa wskazuje, jest to trasa typu enduro.
Czarne trasy w Trail Parku Plešivec
Takich jest najwięcej w tym bike parku. Zacznijmy od trasy Rock n Rolla. Właściwie oznaczona jest jako czerwono-czarna, ale ze względu na ciasne kamieniste zakręty moim zdaniem bliżej jej do czarnej. Trasa ma ok. 1 km długości i prawie w całości biegnie po rock gardenie.
Pozostałe to strome trasy o naturalnym charakterze, o długości ok. 1-2 km. Jedna z nich to Easy Ella, którą udało mi się przejechać bez gleby, ale w kilku miejscach prowadziłam rower ;)
Druga, podobna, to Daniela. Na niej też w kilku miejscach prowadziłam rower, ale i tak nie udało się bez gleby ;)
Daniela w pewnym miejscu ma rozwidlenie i jeśli skręcimy w lewo, trasa wkrótce się skończy i dojedziemy do miejsca, w którym zaczyna się Niki Enduro. Natomiast skręcając w prawo omijamy Niki Enduro i jedziemy dalej po czarnej trasie. My wybraliśmy lewą stronę.
Jest jeszcze Jelena Extreme, podobno najtrudniejsza, więc nawet nie chciałam próbować. Zobaczcie sobie nagranie jakiegoś Niemca, który umie jeździć.
Spędziłam w bike parku na Plesivcu jeden dzień i byłam zadowolona, ale nie żałowałam, że był to tylko jeden dzień. Fajnie było odwiedzić nową miejscówkę, bo lubię poznawać nowe trasy, ale właściwie wszystkie trasy były dla mnie albo za trudne, albo nie na tyle ciekawe, żeby chciało mi się jeździć w kółko tylko po nich. Dobrze, że bardzo blisko od Plesivca jest drugi bike park – Klinovec, więc można przyjechać w ten rejon na 2-3 dni i się nie nudzić.
Dodaj komentarz